Connect with us

Od Redakcji

Kropla w morzu

Michał Wierusz-Kowalski, Redaktor Naczelny

Kolejne 12 miesięcy za nami. Za nami także 4 numery kwartalnika „Hodowca i Jeździec”, a wraz z nim morze odnotowanych inicjatyw hodowlano-jeździeckich. Rozrasta się końska branża. Coraz trudniej wszystko zarejestrować, opisać, poddać obiektywnej analizie. Próbujemy gonić, stąd z wydania na wydanie stajemy się grubsi i bogatsi – w sensie objętości, jakości, oprawy, ale to ciągle mało – kropla w morzu – bo wokół ogromnie dużo się dzieje, co ciągle zmusza do niełatwych wyborów – dać czy odrzucić, zmieści się czy wypada… I tak zawsze kogoś mimo dobrej woli skrzywdzimy.

Kolejny koniec świata z okazji 21.12.2012 również za nami. Znowu ludzkość wyszła obronną ręką. Ciekawe, ile jeszcze takich „katastrof” przed nami. Każdy zalicza potknięcia czy dźwiga problemy, ważne, żeby się w porę zreflektować i nie stać w miejscu, biernie czekać i narzekać, tylko działać – dając szansę na poprawę losowi, sobie, innym.

Skoro o wszystkim powiedzieć się nie da, to z okazji zamieszania świąteczno-noworocznego choć kilka słów na temat organizacji końskich imprez. Od lat z zazdrością obserwowałem Bundeschampionaty w Warendorfie czy Equitane w Essen. Podziwiałem profesjonalizm Niemców w najdrobniejszych szczegółach – w każdym detalu zawsze imponowali rozmachem i finezją realizowanych projektów hodowlano-sportowo-biznesowych. Od list startowych trzymających dyscyplinę godzinowego rozkładu jazdy, przez codziennie wydawane gazetki z bieżącymi wiadomościami, system nagłośnienia, który nie skrzeczy, po kwiaty, jedzenie, punkty informacyjne, medyczne czy nawet oznaczenia, gdzie znajdziemy przewijak dla krzyczącego malucha. Imprezy idealne. Lecz pewnie nie od razu – kiedyś też zaczynali… Zresztą koniarze twierdzą, że najpierw trzeba kilka koni popsuć, aby następnie jednego zrobić dobrze. Coś jest na rzeczy.

Tym bardziej cieszy fakt – mimo rozlicznych polskich przywar narodowych – ewolucji naszych krajowych końskich przedsięwzięć, wszak nie sztuka bezmyślnie podglądać obcych, sztuka wyciągać wnioski i skutecznie wdrażać najlepsze rozwiązania. Niektórzy polscy organizatorzy potrafili przeciwstawić się falom krytyki tudzież kryzysowi.

Nową rzeczywistość kreują choćby Międzynarodowe Targi Poznańskie. Cavaliada to z roku na rok dojrzalsza impreza, która śmiało może już konkurować z zachodnimi odpowiednikami. Teraz wzbogacona o Pawilon Polskiej Hodowli – we współpracy z Agencją Nieruchomości Rolnych i Polskim Związkiem Hodowców Koni – oferuje unikalny produkt godny finału Pucharu Świata. Czy władze FEI to dostrzegą? Czy Poznań pozostanie wierny idei? Czy państwowi decydenci docenią potencjał promocyjny końskiego show? O tę kroplę w morzu innych spraw warto walczyć.

Więcej w Od Redakcji

W ostatnim numerze

HiJ nr 80 - okładka

Hodowca i Jeździec Rok XXII Nr 1 (80) Zima 2024

Wydawca

Polski Związek Hodowców Koni

Reklama

Tofi Horses
Pets Diag
Tofi Horses
eHorses
Purina
Equishop
Energys
De Heus Polska
Equishop
Cavalor
Smarthorse

Artykuł sponsorowany

RSS Aktualności ze strony PZHK

RSS Aktualności ze strony Teraz Polskie Konie

Ostatnie wpisy

Na górę