Connect with us

Oblężenie śląskiej mekki

Hodowla

Oblężenie śląskiej mekki

Paulina Peckiel

Krajowa Wystawa Młodzieży rasy śląskiej 12 lipca miała swoją jedenastą odsłonę. Po kilku ubiegłych latach z frekwencją na poziomie około 35 koni teraz mieliśmy swoisty rekord. Organizator – OZHK we Wrocławiu – otrzymał tyle zgłoszeń, że ze względu na limit miejsc w Książu należało odmówić części osób zainteresowanych wystawą.

Ostatecznie ocenie poddano 57 spośród 60 zgłoszonych koni. I myślę, że wyrażę zdanie wszystkich członków komisji – w składzie: przewodniczący Janusz Lawin, Krzysztof Wójcik, Maciej Wyszomirski oraz Paulina Peckiel – pisząc, iż ocena tegorocznych stawek była dużą przyjemnością. Komisja oceniała tradycyjne cechy wystawowe (typ, pokrój, stęp, kłus i ogólne wrażenie, w tym pielęgnację, prezentację i przygotowanie do wystawy), utrzymując sprawdzoną w poprzednich latach formułę wspólnej oceny sędziów i publicznego komentarza – tu podziękowania dla niezastąpionego w tej roli przewodniczącego Janusza Lawina.

12_Aragorn (Balton – Aroma po Falstart), hod. i wł. Rafała Freja – czempion ogierów rocznych fot. Paulina Peckiel

Aragorn (Balton – Aroma po Falstart), hod. i wł. Rafała Freja – czempion ogierów rocznych
fot. Paulina Peckiel

Największym zaskoczeniem była 19-konna grupa ogierków rocznych, bowiem jeszcze niedawno mieliśmy problemy z wyborem czempiona spośród 4-5 koni. Grupa ta nie tylko była najliczniejsza, ale wyrównana i wyjątkowo dobra pod względem typu i budowy. Zdecydowanie wyróżniły się dwa ogierki: ARAGORN (Balton – Aroma po Falstart), wyhodowany i zaprezentowany przez Rafała Freja, i BRET (Lothario – Basetla po Milord), hod. Grzegorza Szczyglińskiego, wł. Tadeusza Cieślaka. Dobrze rozwinięty jak na swój wiek Aragorn, wysoko oceniony już na wystawie w Porębie (II miejsce w 14-konnej stawce), nie jest pozbawiony wad, ale posiada bardzo dobry typ rasowy i płciowy. Zwraca uwagę rozluźnieniem w obu chodach, samoniesieniem w kłusie, a całości dopełnia sposób prezentacji, świetna równowaga i współpraca konia z prowadzącym. Natomiast ogierowi Bret zabrakło w Książu nieco szczęścia – czempion z Pajęczna i wiceczempion z Poręby musiał się zadowolić II miejscem w klasie i tytułem ogólnopolskiego wiceczempiona. Kościsty, głęboki, ze śląską linią kłody, z bardzo dobrym stępem, lekkim, nieco płaskim kłusem, również został świetnie pokazany. Wyrazy uznania dla hodowcy z Mazowsza i nowego właściciela, który wypatrzył ogierka i dał mu szansę pokazania się na wystawowych ringach. Oba ogierki reprezentują ród og. Gambo. W rozgrywce stracił do czołówki wiceczempion z Pajęczna og. BŁYSK-S (Awanto-S – Balta po Alpinex xx), hod. Jana Ścisłowicza, wł. Andrzeja Adamczyka, uzyskując IV miejsce, zaraz za debiutującym w wystawach og. BUZAR (Arlo – Burza po Szach), hod. Leszka Tyki, wł. Tomasza Kozupy. Oba konie pokazały się nieco gorzej w ruchu. Emocje w ocenie były o tyle uzasadnione, iż wysoka jakość stawki daje nadzieję na dobry przyszłoroczny nabór do treningu w ZT.
Nie mniej liczna była stawka klaczek rocznych, a co ciekawe, dla znacznej większości koni nie była to pierwsza prezentacja. Właściciele 12 spośród 17 ocenianych klaczy zdecydowali się na prezentację jeszcze przecież młodziutkich podopiecznych w tegorocznych czempionatach regionalnych: Siedlcu Trzebnickim 31 maja, Pajęcznie 7 czerwca i Porębie 29 czerwca. Efekty widać było zarówno w spokoju ocenianych koni, jak i w sposobie współpracy z prowadzącymi oraz jakości przygotowania i prezentacji. Czołówka stawki była bardzo wyrównana, ale najlepsza okazała się siwa RODEZJA (Alger – Rawa po Bulwar) Henryka Paczkowskiego, wyprzedzając kl. LATIKA (Ramzey – Limona po Panek) Dariusza Śmichury. Rodezja, kalibrowa klacz z bardzo dobrą głową i szyją, wysoko oceniona również na wystawie w Siedlcu, odziedziczyła maść i swe zalety po pięknym, męskim i bardzo typowym ojcu. Druga w klasie Latika ustąpiła zwyciężczyni jedynie połową punktu w ocenie typu. Dobrze rozwinięta i poprawna w budowie klacz nie miała jednak tego dnia zbytnio chęci do ruchu naprzód.
Stawka klaczek 2-letnich to już początki pojedynku „gigantów”. Zwycięskie klacze: siwa LUBA (Lexus – Luna po Santiago), hod. i wł. Rolniczej Spółki Produkcyjnej Brzezina, i kara IRKA (Prom – Irma po Doret), hod. Adama Kasperowicza, wł. Adama Rosiewicza, osiągnęły po 46,5 pkt, a pierwsza wygrała wyżej ocenionym ruchem w stępie. Obie – znane miłośnikom rasy śląskiej już z ubiegłorocznych wystaw – plasowały się zawsze w czołówce. Luba to dwukrotna czempionka z Poręby (2014 i 2015). Trudno się dziwić – klacz w starym typie konia śląskiego, wyjątkowo mocna jak na lżejsze zazwyczaj młode ślązaki siwej maści, bardzo dobrze ożebrowana, ze swobodnym wykrokiem w stępie i bardzo dobrze przygotowana do pokazu. Stary typ, nie do pomylenia z inną rasą, co w dzisiejszych czasach mieszania genów w pozostałych rasach koni szlachetnych, jest zaletą nie do przecenienia. Mimo swego kalibru i zbyt mocnej nawet kondycji klacz zadziwiała lekkością kłusa. Irka natomiast to tegoroczna czempionka z Pajęczna, zwyciężczyni klasy klaczy 2-letnich w Siedlcu, a w ubiegłym roku klaczy rocznych Porębie. Bardzo żeńska, głęboka, z mocnym zadem i dobrze zaznaczonymi stawami, pokazała poprawny i efektywny kłus.
Myślę, że nikt, kto choć trochę śledzi wydarzenia hodowlane ostatnich lat w rasie koni śląskich, nie był zdziwiony werdyktem komisji sędziowskiej w ostatniej klasie klaczy 3-letnich. Kolejne zwycięstwo na swej drodze zaliczyła WENECJA (Ametyst – Wiki po Begis) Henryka Paczkowskiego – zwyciężyła w klasie, a także obroniła ubiegłoroczny tytuł ogólnopolskiej czempionki rasy. Przy całym szacunku dla hodowcy i niezaprzeczalnej jakości klaczy, niejeden pewnie pomyślał, że już dość, ile można zwyciężać. Wenecja to dwukrotna zwyciężczyni klasy w Siedlcu Trzebnickim (2014 i 2015), czempionka Krajowej Wystawy Zwierząt Hodowlanych – Poznań 2015, a jednocześnie ścisła czołówka pod względem użytkowości. Klacz zajęła bowiem II miejsce w kwietniowej próbie dzielności po stacjonarnym treningu w ZT Książ, dając się wyprzedzić o pół punktu jedynie kl. PIRAMIDA (Lokan – Perła po Tabasco), hod. Ryszarda Rudolfa, wł. Adama Rosiewicza. Dziś Wenecja to piękna, harmonijna klacz, niezwykle żeńska i charyzmatyczna, aktywna w ruchu, w rzadko spotykanym odcieniu maści gniadej. Gratulacje należą się hodowcy, któremu życzymy trafnego wyboru ogiera do krycia i niecierpliwie czekamy na efekty tej decyzji. Drugie miejsce w klasie było dla niektórych niespodzianką, przypadło bowiem lubelskiej kl. RAKIJA (Deport – Retencja po Literat) państwa Kraciuków. Klacz żeńska, typowa, nieco nieprecyzyjna w budowie kończyn, ale zyskująca w ruchu na urodzie i prezentująca wydajne i „śląskie” w wyrazie chody.
Wysokie oceny oraz ostateczne sukcesy klaczy Luba i Rodezja, a także liczba 9 koni siwych w tegorocznej obsadzie czempionatu świadczą, iż przybywa koni tej maści w rasie śląskiej, głównie dzięki takim reproduktorom, jak Impuls (po Palant) i Basior (po Indygo), a ostatnio La Paz (po Santiago) czy Alger (po Nefryt).
Duża część hodowców koni śląskich świadoma jest tego, iż zaletą rasy, utrzymującą popyt na wysokim poziomie, jest połączenie charakterystycznego eksterieru i poprawności mocnego, silnego konia z wysoką wartością użytkową. Warto podkreślić, iż podczas wspomnianej kwietniowej próby dzielności w ZT Książ aż 12 spośród 18 ocenianych klaczy miało już pierwsze wystawy na swoim koncie. Co ciekawe, pozostałe klacze poza jednym wyjątkiem plasowały się w próbie zdecydowanie na końcu stawki. Moim zdaniem nie jest to zbieg okoliczności, lecz zasługa regularnej pracy włożonej przez właścicieli w prawidłowe wychowanie konia, począwszy od wieku źrebięcego. Coraz częściej prezentacja, którą widzimy na wystawach, jest dopracowana w wielu szczegółach, począwszy od elegancji stroju prezentera (spodnie niezlewające się z umaszczeniem nóg końskich, rękawiczki), przez właściwy wygląd konia (czyste kończyny, wypielęgnowane kopyta, zapleciona grzywa) po wyćwiczone przedstawienie konia na płycie i w ocenie ruchu na trójkącie oraz właściwe zasady współpracy człowieka z koniem (płynność prezentacji, stały kontakt z koniem, niezaburzanie jego równowagi w ruchu, pomocnik w prezentacji na trójkącie). Podglądanie tych najlepszych i trening dają efekty, ale nie ma się czemu dziwić – przez ostatnie trzy lata na przywołanych przeze mnie czterech corocznych imprezach mogliśmy obejrzeć łącznie 444 konie!
Nie będę oryginalna, ale olbrzymie podziękowania należą się dwójce organizatorów: Okręgowemu Związkowi Hodowców Koni we Wrocławiu pod wodzą Beaty Kapicy i Ośrodkowi Hodowli Zachowawczej sprawującemu pieczę nad Stadem Ogierów Książ z czuwającą Moniką Słowik. Dzięki tej współpracy, mimo dużej odległości między placem pokazowym a stajnią, wszystkie konie docierały na hipodrom na czas, hodowcy podkreślali pozytywną atmosferę, a widzowie między oceną koni podziwiali „przerywniki” – prezentację og. Bazyli wraz z potomstwem, pokaz tradycyjnego powożenia zaprzęgiem parokonnym oraz pokaz elementów klasycznego ujeżdżenia.

Więcej w Hodowla

W ostatnim numerze

HiJ nr 80 - okładka

Hodowca i Jeździec Rok XXII Nr 1 (80) Zima 2024

Wydawca

Polski Związek Hodowców Koni

Reklama

Tofi Horses
Pets Diag
Tofi Horses
eHorses
Purina
Equishop
Energys
De Heus Polska
Equishop
Cavalor
Smarthorse

Artykuł sponsorowany

RSS Aktualności ze strony PZHK

RSS Aktualności ze strony Teraz Polskie Konie

Ostatnie wpisy

Na górę